E-uzależnienie
„Ekranoza”, czyli uzależnienie od mediów ekranowych
Setki razy dziennie sięgamy po telefon w reakcji na nowe powiadomienie, żeby coś sprawdzić, wysłać, zalajkować. Robimy to już nie na jednym a na kilku urządzeniach. Telefony towarzyszą nam przed snem, w czasie jedzenia, gdy wypoczywamy, randkujemy, czy podróżujemy. Jakie są tego konsekwencje?
Przeciążeni nadmiarem informacji płynących z sieci, łatwo wpadamy w pułapkę przymusu bycia stale online, bieżącego śledzenia wiadomości i natychmiastowego reagowania na każde powiadomienie. To FOMO – Fear of Missing Out – lęk przed odłączeniem, wypadnięciem z obiegu, obawa, że coś nas ominie, gdy odłożymy telefon i nie będziemy online. FOMO definiuje się obecnie jako problematyczne użytkowanie internetu, rodzaj uzależnienia od mediów społecznościowych, smartfonów i komunikatorów online. Z badań NASK Polska wynika, że FOMO doświadcza dziś aż 94 proc. młodych ludzi.
Negatywne skutki długotrwałej ekspozycji na ekrany
Wpatrywanie się w ekrany smartfonów, laptopów i komputerów niesie za sobą także szereg negatywnych konsekwencji dla naszego zdrowia.
To m.in. wady postawy, związane ze zbyt dużą ilością czasu spędzanego w pozycji siedzącej oraz niedostateczną aktywnością ruchową. Nadużywanie ekranów wpływa też na problemy ze wzrokiem.
– Światło niebieskofioletowe emitowane przez ekrany wpływa na przemęczenie oczu, utrudnia zasypianie, przyczynia się do przedwczesnego starzenia wzroku i zwiększa ryzyko zachorowania na zwyrodnienie plamki żółtej (AMD). Dodatkowo małe ekrany mobilnych urządzeń przyczyniły się do powstania nowej, znacznie bliższej i niekomfortowej dla ludzkich oczu odległości czytania tekstów – strefy ultrabliży. Używanie wielu urządzeń elektronicznych jednocześnie – tzw. multiscreening, a także zmienianie w krótkim czasie w ciągu dnia ekranów cyfrowych powoduje, że nasze oczy narażone są na coraz większe wyzwania – podkreśla Adam Mamok, prezes American Lens Poland
Mózg stymulowany wieczorem światłem tabletu czy telefonu nie potrafi także prawidłowo wejść w cykl snu. Wpływa to negatywnie na jakość odpoczynku i regenerację organizmu.
Problemem są też zaburzenia koncentracji uwagi. Nasz umysł stymulowany przez ekrany przyzwyczaja się do tego rodzaju intensywnych bodźców, a co za tym idzie, nie umie skupić się na mniej dynamicznych treściach offline.
Wpływ świata online na relacje społeczne
Ciągłe zanurzenie w świecie online wpływa też na nasze relacje społeczne. Zanikają fizyczne kontakty interpersonalne – przenoszone są w sferę wirtualną, w której kultura i system wartości są wysoce rozmyte, a to ułatwia eskalację zjawiska cyberprzemocy. Jako skutki podaje się także obniżenie jakości relacji wewnątrzrodzinnych, osłabienie spójności społecznej i degradację autorytetów.
Social media jako źródło wiedzy o świecie
Problemem jest nie tylko to, jak długo korzystamy z ekranów, ale także jaki obraz świata budujemy sobie na podstawie dostępnych tam informacji. Social media to ładne zdjęcia, znajomi i reelsy, ale też dopamina, fake newsy i retuszowane zdjęcia.
Jak pokazuje nasze badanie, to właśnie social media są dziś głównym źródłem wiedzy o świecie dla młodych ludzi. W przypadku dorosłych Polaków prym wiedzie wciąż telewizja.
Jakie to niesie z sobą konsekwencje? Młodzi ludzie mają często problem z weryfikacją publikowanych na social mediach treści. Wielu z nich za wiarygodne uznaje po prostu te źródła, z których korzysta od dłuższego czasu, albo te kanały, które cieszą się dużą popularnością.
Social media przyczyniają się także do tzw. tikitoizacja mediów, czyli premiowania krótkich niskiej jakości treści, clickbyajtowych tytułów bazujących na emocjach, premiowania kontentu graficznego – wszystko po to, by przyciągnąć do siebie młodych ludzi.
Nierealistyczny kanon urody
Social media kształtują nie tylko poglądy, ale też codzienne doświadczenia, relacje i samopoczucie psychiczne wielu ludzi. Jednym z problemów, jaki się z tym wiąże jest niska samoocena, wynikająca z porównywania się z innymi. Media społecznościowe często promują wyidealizowane obrazy życia. Młodzi ludzie mogą czuć presję, by sprostać nierealistycznym standardom piękna i sukcesu. Zwraca na to uwagę Dove w raporcie „The Real State of Beauty: a global report” przytaczając szokujące dane, że dwie kobiety na pięć na świecie oddałyby rok swojego życia, aby osiągnąć idealny wygląd lub sylwetkę, a ponad połowa (55 proc.) kobiet chciałaby wyglądać jak ktoś inny.
Kto jest najbardziej narażony na negatywne skutki korzystania z mediów społecznościowych?
Oczywiście nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Nie każdy, kto spędza dużo czasu w mediach społecznościowych, wpada w przygnębienie, kompleksy i brak pewności siebie. Naukowcy zdają się sądzić, że dziś narażeni na zwiększone ryzyko pogorszenia samopoczucia z powodu intensywnego korzystania z mediów społecznościowych, są osoby o usposobieniu neurotycznym, stale zmartwione i niepewne. Negatywne efekty dotkną ich znacznie bardziej niż innych.
„Ponadto niektóre sposoby korzystania z mediów społecznościowych mogą skutkować większym pogorszeniem samopoczucia. Wydaje się, że użytkownicy pasywni, którzy tylko oglądają zdjęcia innych osób, ale nie publikują własnych ani nie biorą udziału w dyskusjach, czują się gorzej niż ci bardziej aktywni, którzy nie tylko publikują zdjęcia, ale i komunikują się z innymi – z każdym po kolei. Może to zabrzmieć jak oczywistość, ale tylko dziewięć procent wszystkich działań na Facebooku oznacza aktywną komunikację z innymi – zwykle po prostu przeglądamy niekończący się strumień aktualizacji i zdjęć. Tak więc większość użytkowników nie korzysta z mediów społecznościowych, żeby utrzymywać z kimś kontakty, tylko żeby sprawdzać, co inni robią. Czasami traktują je jako platformę do budowania osobistej marki – pisze Anders Hansen w książce „Wyloguj swój mózg”.
Coraz większą liczba badań i analiz nad wpływem mediów społecznościowych na dobrostan ludzi będzie implikować potrzebę wprowadzenia nowych rozwiązań. Za pewne platformy społecznościowe będą musiały podjąć bardziej rygorystyczne środki, aby zapewnić bezpieczeństwo osobom poniżej 18 roku.
Czy możemy żyć bez cyfrowego świata?
Jednak czy jesteśmy w stanie trwale odłączyć od cyfrowego świata?
– Okazuje się, że zamiast oczyszczenia naszego wewnętrznego świata, takie odcięcie się pokazuje, iż bez sieci nasz świat już nie jest pełny i dający nam satysfakcję. Musimy pamiętać, że nowe media są tak projektowane, aby były naszymi maszynami tożsamościowymi – wystarczy na chwilę zalogować się na Facebooka, X, LinkedIn, czy Instagrama. Od razu tego doświadczymy. Będąc online, jesteśmy w kontakcie nie tylko z innymi, ale przede wszystkim widzimy siebie w tym „cyfrowym lustrze”. Dlatego tak istotne jest, aby zadbać o balans pomiędzy naszym życiem w „realu” i w sieci oraz o to, aby nasze zdrowie na tym nie ucierpiało – podkreśla Adam Mamok.